"Makijaż" Punisher

sobota, 2 listopada 2013


Czasem zadziwiają mnie pomysły mojego brata. To było w poprzedni weekend, niedziela. Dostaję telefon pt. "chcę mieć Punishera na całym ryju!". Powiedziałam, że nie ma sprawy, jak tylko odda mi kasę za farby do twarzy to nie ma problemu. Troszkę się zdziwił, bo myślał, że wymaluję mu buźkę akfarelami. Po pierwsze, musiałam go poprawić, że mówi się akwarele, a po drugie, ja mam tylko akryle. Po drugie, stwierdziłam, że jeśli wymaluję mu ryjoka tą chemią, to będzie się mył w rozpuszczalniku. Dlatego zdecydowałam się na zakup dwóch farb do twarzy - czarnej i białej. Dodatkowo babeczka się śmiała w sklepie plastycznym, że sprzedaje mi ostatnią białą farbę i chce zobaczyć, co się jutro będzie działo, bo nie przewiduje wcześniej dostawy. Także, szczęściara ze mnie.
O ile w tamtym roku malowałam go na komandosa używając czerwonej farby, cieni do powiek, karminowej szminki i kredki do ust, tak w tym roku już byłam bardziej profesjonalna. 
Happy Halloween!














6 komentarzy:

  1. No proszę! I to jest ciekawe przebranie Halloweenowe :D Bardzo fajnie to wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Projekt będzie graficzny, więc na pewno tobie bliski ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie Ci to wyszło, szkoda że ja nie mam w pobliżu nikogo takiego jak ty, zawsze się zastanawiałam, czy później jest trudno zmyć taki makijaż i jak szybko schnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mi się takie rzeczy podobały, ale sama chyba bym sobie twarzy nie pomalowała (bałabym się, bo mam czasami problemy z trądzikiem i pewnie by mnie po tym wysypało... so sad)

    OdpowiedzUsuń
  5. CZAD, tyle tylko powiem :D dlaczego ja nie mogłam świętować halloween... ;_; byłabym zombiakiem.

    OdpowiedzUsuń