Zaplanuj się! Planner do druku za darmo

niedziela, 18 stycznia 2015

Jestem osobą, która lubi się zaplanować w każdym calu - od treningów, jedzenia po czytanie książek i robienie projektów. Moim najwiekszym wrogiem są wszelkiej maści kalendarze. Zaskoczeni? Jestem przekonana, że tak. W tym roku jednak podjęłam się zadania stworzenia sobie sojusznika, którym chciałabym się podzielić. Ale po kolei...

Jak to się zaczęło?
Kalendarz, w którym mogłam zapisywać najważniejsze terminy kartkówek, sprawdzianów, wydarzeń, odkryłam jeszcze w gimnazjum. Zakupiłam numer Dziewczyny, do której był on dołączony. Rozkładówka (czyli dwie sąsiednie strony) zawierały cały tydzień. I to mi wystarczyło. Do czasu...
W momencie, kiedy w kalendarzu zaczęłam zapisywać masę różnych informacji, jadłospisu, wydarzeń, rzeczy do zaplanowania, luźnych notatek - zrobił się niezły bałagan. Okiełznanie go to była wyższa szkoła jazdy. Testowałam różnorodne sposoby typu osobne kartki noszone w nim, osobne zeszyty, wydzielanie stref na pustej karcie. Kalendarze tygodniowe okazywały się za małe, te dziennie - za duże. Po kilku spokojnych tygodniach zaczynała się walka, która kończyła się kupnem nowego. Plannery, które tworzy Alina Moskwa z DesignYourLife uświadomiły mi, że na mój wybredny gust jest lekarstwo! Tak zaczęła się praca nad plannerem.

Wersja pierwsza
Swój pierwszy planner stworzyłam jeszcze w tamtym roku, w październiku. Analizowałam planner Aliny, przeglądałam plannery dostępne w sieci i wypisywałam rzeczy, ktore są mi potrzebne. Stworzyłam planner dzienny i... nie wypalił. Przekonywałam się o tym stopniowo, wraz z jego używaniem. Za dużo miejsca, brak nawyku zaglądania do plannera tygodniowego i miesięcznego. Brak świadomości, co się będzie działo za tydzień lub dwa. Planner specjalnie drukowałam na próbę, na dwa miesiące, aby się przekonać, czy mi będzie odpowiadał.

Wersja druga i współpraca z Papierową Dziewczyną
Kolejny planner zaczęłam tworzyć na początku stycznia tego roku. Zainspirowała mnie do tego Papierowa Dziewczyna, która sama nie posiada zdolności graficzno-typograficznych, a jednak bardzo chciała mieć kilka plansz plannera dostosowanych do jej potrzeb. Przy kawie, ona pokazywała mi materiały, z których do tej pory korzystała, mówiła, co było dobre, a co by wywaliła. Ja natomiast rysowałam, zapisywałam formaty, tytuły tabelek. Natomiast juz w domu przeanalizowałam swój stary planner i na podstawie notatek, jakie robiłam na jego końcu, rozrysowałam nowe karty. Potem zostało już tylko przystąpić do pracy.

Jak używać plannera?
Każdą planszę tworzyłam w taki sposób, aby w całości zagospodarować miejsce na stronie. Jest mnóstwo tabelek, list do uzupełnienia, wolnej przestrzeni na notatki. Pozwólcie się plannerowi prowadzić za rękę.

Każda plansza jest w formacie A4 (210mmx297mm).
Cele-miesiac to typowa lista czynności rutynowych, które chcemy wykonać w ciągu miesiąca. Jej mniejszą wersją są Cele-tydz - do pocięcia na mniejsze części i kontrolowania obowiązków w ciągu tygodnia.
Finanse - mies pomagają przy kontrolowaniu naszego budżetu. W łatwy sposób pokazują, gdzie te pieniądze umykają. Jego dopełnieniem są Finanse - podsumowanie, w którym możemy zauważyć jakie kwoty w miesiącu przeznaczamy np. na książki, na jedzenie, a jakie na ubrania. Dodatkowo zachęcam do zrobienia rachunku sumienia po miesiącu użytkowania, co przykładowo możemy zmienić w swoich nawykach w kupowaniu.
Inspiracje są przydatne, jeśli będą tam lądowały wszelkie luźne pomysły. Po prawej jest miejsce na inspirujące cytaty.
Jadłospis-tydz pozwala zaplanować posiłki na najbliższe dni.
Kalendarz-tydz jest sercem tego plannera. Tygodniowa rozkładówka pozwala jednym rzutem oka zorientować się w zbliżających się terminach, zajęciach, rozłożyć pracę na cały tydzień.
Styczen i luty to kalendarze miesięczne, w formacie A3 (297x420mm), czyli dwa razy większym niż pojedyncza karta plannera. Jednak po złożeniu go na pół i obcięciu prawej krawędzi, można go wpiąć do całego plannera jako otwierana rozkładówka.
Planner-miesiac to sposób na rozpisanie celów, wyzwań i czynności, które będą wykonywane w danym miesiącu. Podobnie działa Planner-roczny, tam jednak powinny wylądować bardziej ogólne cele i wyzwania.
Treningi-miesiac pozwalają na rozpisywanie treningów na dłuższy okres czasu, zaplanowanie celi treningowych np. 90s deski czy celi wyglądowych np. -2cm w brzuchu.
Wydarzenie to miejsce na notowanie np. wystaw w muzeum, które trwają dłuższy czas, targów książki, konwentów. Dzięki temu jeden rzut oka pozwoli nam zdecydować się, gdzie można się wybrać w sobotnie popołudnie. Dzięki niemu, nie trzeba tez od razu wpisywać do plannera tygodniowego, kiedy konkretnie chcemy się wybrać na konkretne wydarzenie np. wystawę w muzeum. Można to zrobić na przykład za kilka dni, kiedy zwolni się termin.
Planner-All to planner skomponowany w całości na 4 tygodnie. Zawiera w sobie 24 strony, z czego ta ostatnia jest pusta na wszelkie notatki dotyczące plannera.

Plansze plannera do pobrania
I w końcu dochodzimy do tej części wpisu, na który na pewno czekaliście. Ewentualnie po prostu przescrollowaliście cały wpis wypatrując tej kolejnej części. Klikając na obrazek poniżej, przeniesiecie się do mojego dysku, na którym znajdziecie wszystkie plansze pojedynczo oraz Planner-All, w którym znajdziecie w całości skomponowany planner.
Po tym wystarczy go wydrukować i używać! Za jakiś czas napiszę wam, jak mi się używa plannera i czy się przydaje. Piszcie, jeśli pobieracie! Będę również wdzięczna za każdą opinię.

Twój pomysł na planner
Jeśli wśród tych plansz, nie znalazłaś(eś) plannera, który byłby Ci przydatny, ale masz na niego pomysł i zwyczajnie poszukujesz osoby, która wykona go graficznie - pisz! Jestem gotowa przygotować dla Ciebie taką planszę!


Blog Challenge - Day 5: Favorite movies you never get sick of watching
Cieszę się, że tym razem użyto liczny mnogiej! Przede wszystkim Avatar, który zauroczył mnie muzyką, niezwykłą kolorystyką i wykonaniem. A poza tym ja mam słabość do takich historii. Król Lew, na którego chorowałam w podstawówce. Jeśli tylko widziałam karteczki, segregator, zeszyt, długopis i inne z Króla Lwa - musiałam to mieć! X-men z fantastyczną rolą Hugh Jackmana. Piękna i Bestia Disneya, którą pierwszy raz widziałam dopiero w tamtym roku! Ale za to trzy razy pod rząd. Thor, Avengers, Hulk i różne inne produkcje Marvela. V jak Vendetta, który zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Władca Pierścieni, wszystkie trzy części. I tak, czytałam również książkę, wszystkie 6 ksiąg (zainteresowani wiedzą :D). Jestem zwolenniczką zarówno książek jak i filmów. Jak wytresować smoka 2, która to część podoba mi się nawet bardziej od pierwszej. Ale może dlatego, że główny bohater zrobił się doroślejszy. Matrix, ukochane trzy filmy. I zapewne wiele innych tytułów, które teraz mi umknęły.

Trochę specyficzny gust jak na kobietę, prawda? :D

Jak wam się podobają plansze? Przydadzą się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz