Blog.Onet.Pl - kolebka grafików blogowych

poniedziałek, 5 maja 2014

Ostrzeżenie: w tym wpisie znajduje się potężne natężenie sweet grafiki, różu, brokatu. Czytasz i oglądasz na własną odpowiedzialność.


Już jakiś czas temu czytałam świetny wpis o tym, jak to dawniej się blogowało (Bina, buziaki :D). Dawniej, mam na myśli ok. 10 - 12 lat temu. Zapewne wielu z was pamięta te czasy, ponieważ właśnie wtedy tworzyło swoje pierwsze blogi, na Onecie lub Mylogu i rozpoczęło swoją przygodę z blogowaniem. Dla tych osób będzie to graficzny powrót do przeszłości. Dla młodszego grona będzie to zapewne ciekawostka historyczna, na pewno coś w stylu niewiarygodne.pl, bo przecież kto normalny takie (!) grafiki wstawiałby na bloga. Toż to obciach. Właśnie nie! Te grafiki były bardzo popularne, wręcz można je było spotkać na większości blogów. A dzięki temu, że ze mnie chomik, to przy ostatnich porządkach wygrzebałam kilka folderów, które były miłym wspomnieniem. A z sentymentu do tej pory ich nie wywaliłam. W tym poście znajdziecie namiastkę namiastki tego, co jeszcze posiadam w swoim zbiorze.







 
1. Nagłówki, avatary, buttony
Zapewne niektórych zdziwię, ale blogi na Onecie nie miały możliwości edycji HTML. O CSSie nikt chyba wtedy nie słyszał. Cały blog to były różne ramki, od obrazków, ulubione posty, archiwum, po księgę gości, galerię, linki. Wszystko w ograniczonych ilościach. Można było ustawić tło, nagłówek, było 6 rodzajów tekstu typu tytuły postów, link 1, link 2, tekst w poście. Nie w każdej ramce można było ustawić tło, z czasem jednak sztuką było posiadanie ramek bez tła! Ale na nagłówku i tle się nie kończyło! Bo do całego zestawu musiał być av (avatar), button, baner, ramka O mnie. To był standardowy zestaw pt. szablon. Takie szablony wykonywały osoby trudniące się zamówieniami. A zapłatą były komcie (komentarze). Za nagłówek przykładowo było 10 komentarzy, a za cały szablon nawet 30. I biznes kwitł.
Co do samych szablonów, przeważały mocne, żywe kolory, gwiazdy na nagłówkach bez tła. Sam nagłówek był otoczony ramką, która sprawiała wrażenie wypukłej. Napis im miał wymyślniejszą czcionkę tym lepiej.



 

 


2. Obrazki powitalne
Przez długą chwilę panował zwyczaj wstawiania na początku i końcu wpisu obrazku z napisem hej, ello, cześć, hi, hello. Mogły to być najprostsze obrazki, ale szaleństwo przyszło wtedy, kiedy z zagranicznych blogów zaczeto na potęgę kopiować tzw. brazil gify. Charakteryzowały się bogatą kolorystyką, dużą ilością elementów przestrzennych, brokatem, wymyślnym krojem pisma. I najlepiej żeby wszystko było w ruchu.
 

 

3. Brokat, brokat i jeszcze raz brokat
Bardzo popularne były również obrazki w całości pokryte brokatem - migające. Wiele z nich brało się właśnie z zagranicznych serwisów. Aż do powstania stron, gdzie można było załadować własną grafikę i narzucić na nią te migotliwe punkciki.









4. Candy, sayki
Candy były to laleczki, które można było ubierać w najróżniejsze elementy, dobierać tło, dodatki. Wszystko to na specjalnych stronach. Natomiast sayki to małe animowane postaci, które wykonywały jakiś powtarzalny ruch, charakteryzowały się mocnymi kolorami, charakterystycznymi buziami i wszelaką tematyką. Dużo później w podobny sposób zaczęło tworzyć animacje ze zwierzakami czy postaciami z Disneya.

5. PSD, PNG na nagłówkach
W zasadzie większość blogerrów miało na swoich nagłówkach jakieś gwiazdy, od Rihanny, Britney, po Hillary Duff, Emmę Watson. I zawsze były one bez tła. Pojęcie blend dopiero się powoli wykluwało. Nie istniały tekstury, jedynie bardzo popularny pattern z ukośnymi kreskami, które się wtapiało w tło albo w ramkę. Na dużą skalę stosowało się również brushe, które ozdabiały całość. Były to pędzle w Photoshopie, o wymyślnych kształtach. Również ściągało się je w zagranicznych stron.

6. Ewolucja szablonowa
Stopniowo postaci z wyciętym tłem zamieniano na blendy bądź te wycięte z tła w kanciasty sposób. Wchodziły tekstury, bardzo nieśmiało, dużą popularnością cieszyły się te świetliste (jakiś jasny wzorek na ciemnym tle). Powoli również tworzono z grafiki wektorowej, jakieś prostokąty, kwadraty. Obrazki powitalne zostały wyparte przez ikony, na początku w formie bazy, dopiero potem z napisem, a dopiero dużo później z narzuconą koloryzacją - akcją.
7. Linkowanie grafiki
To jest pewnego rodzaju ciekawostka, ale czy pamiętacie, że na Onecie istniał limit na ładowane grafiki. To nie Google i możliwość wstawiania prawie nieograniczonej ilości zdjęć i obrazków na nasze blogi (prawie 18 GB). Na Onecie można było poszaleć do 15MB! W zasadzie 4 dobre zdjęcia i po zabawie. Dlatego wszelką grafikę linkowało się np. na TinyPicu, ImageShacku i za pomocą linku wrzucało na blog. Magiczny sposób na nieograniczony transfer.

Więcej grzechów nie pamiętam :D Ale trzeba przyznać, były to czasy, kiedy Photoshop był rarytasem, tutoriali do niego nie było i każdy się uczył sam, na zasadzie prób i błędów. Internet dopiero się rozwijał. Dlatego najpopularniejszą tematyka blogową były instrukcje i dodatki na bloga. Sama również zaczęłam się tym interesować, miałam kilka blogów o tej tematyce, pisałam instrukcje do Photoshopa, do DeviantArta, aż w końcu w 2009 roku, kiedy blogowałam prawie od 4 lat założyłam GrafikUs'a. Na początku z gazetą graficzną, później z instrukcjami. I muszę przyznać, że przez 3 lata opublikowałam tam całkiem sporą liczbę instrukcji. Ale nie o tym teraz, bardziej zależało mi, aby trochę pochwalić się starymi szablonami, a będzie to związane z ostatnią częścią postu. Ale to za chwilę. Wrzucam screeny! Nie taki ze mnie grafik samouk straszny ;P

A skoro już się pochwaliłam to teraz wyjaśnię, jaki miałam w tym cel. Otóż na blogu ruszyła możliwość zamówień grafiki! Od wczoraj w kolumnie bocznej widnieje światło odnośnik do regulaminu oraz wzoru składania zamówień! Zachęcam do zapoznania się i korzystania.
Kiedyś usłyszałam, że nie jestem grafikiem, ponieważ nie wstawiam darmowych dodatków, szablonów itd. Szablon na blogu również jest bardzo prosty, więc pomyślałam, że osoby, które pierwszy raz mają styczność z moja osobą mogą odnieść wrażenie, że w zasadzie moja grafika jest nijaka. Mam nadzieję, że screeny troszkę je przekonają do moich umiejętności.

22 komentarze:

  1. Szok zobaczyć znowu to wszystko! Ale mi zrobiłaś powrót do dzieciństwa! :D Ja sama zaczęłam blogowac bardzo szybko jak założyli mi stały internet, czyli nie wiem ile miałam lat... może 10, 11? I doskonale pamiętam wszystko co tutaj umieściłaś! Sama taką grafikę tworzyłam! Podobne nagłówki, bannerki, avatary, brazil gify, pamiętam ten wszechobecny brokat, biznesy "komciowe" (zwłaszcza na blogach "szabloniarniach", a sama takie miewałam :P) A zaczynałam jak mi się wydaje na tenbicie (tenbit? tak się chyba to nazywało, kojarzysz? :)) chyba z jakimś blogiem z candy i saykami właśnie :P Potem był mylog, blog.onet oczywiście, pewnie jakieś "ocenialnie", "szabloniarnie", a i też, tak jak u ciebie jakieś blogi z instrukacjami. No i u mnie też dużo blogów z własnymi fanfikami i opowiadaniami się przewinęło :D Ach, co to były za czasy ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje pięknie :) I oczywiście tobie też życzę dużo zapału i weny do pisania ;) Dokładnie tak samo wygląda moje blogowanie :P Potrafię przez tydzień dzień w dzień pisać notkę, żeby potem nie odzywać się przez dwa miesiące. Ach, ciężkie jest życie blogera :P haha.
      U mnie właśnie z tą organizacją baaaardzo kiepsko, ale próbuje coś z tym zrobić. Póki co skutki marne, ale mam nadzieję, że będzie tylko lepiej ;) Mi też strasznie czas ucieka :/ Uczelnia, ugotować jakiś obiad, trochę poczytać blogów, obejrzeć jakiś serial... i co? Już 21?! Czy ja nie miałam się uczyć? Ups :P
      Mówisz, że bez cienia byłoby lepiej? Właściwie nie wiem czemu go dowaliłam :P Tą samą grafikę mam na twitterze i jako tapetę na pulpicie, i wszędzie jest bez cienia i prezentuje się dobrze. Coś mi chyba odwaliło :D W sumie tak zaczęłam na to patrzeć i chyba faktycznie go usunę. Ja i moje niezdecydowanie ^^ Haha :P Dzięki za opinie. Wszyscy tylko, że ładnie, że fajnie, że się podoba, jasne uśmiecham się dzięki temu, jest mi ogromnie miło i uwielbiam czytać takie komentarze... ale lubię też jak ktoś mi powie co się nie podoba, co mogłabym poprawić, no bo jak tu się rozwijać jak wszyscy tylko słodzą? :P I powiem ci: coś w tym jest. Szybkie bazgroły na kartkach w kratkę bardzo często wychodzą ciekawiej... często potem próbuje je przerysować na gładką... i nigdy nie wychodzi zadowalający efekt.
      W ogóle studiujesz grafikę, nie? :) Można wiedzieć gdzie? Ja miałam właśnie w planach... ale w międzyczasie mocno zaniedbałam rysowanie w liceum i by skompletować teczkę z pracami i dostać się gdzieś na grafikę nie było szans. I wylądowałam na informatyce... męczę się trochę i czekam tylko aż zaczniemy coś z grafiki (w przyszłym semestrze dopiero :/). W końcu właśnie z grafiki komputerowej planuje wybrać specjalizację... ale to dopiero po drugim roku.
      Dziękuje ślicznie za komentarz :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Zazdroszczę kierunku ^^ Właśnie czegoś takiego poszukiwałam w Krakowie niestety się nie znalazło :/ Wszędzie jeśli już grafika to oczywiście warunki przyjęcia: teczka i egzaminy wstępne... No i też studiuję na uczelni prywatnej i właśnie tu gdzie jestem to jedyne miejsce gdzie znalazłam specjalizacje z grafiki komputerowej. Jak to będzie to się dopiero okażę, zresztą ja i tak jestem głównie samoukiem... co nie zmienia faktu, że miło byłoby coś takiego studiować ^^

      Usuń
    3. Też tak mam! Zapisuje sobie jakiś konkurs, albo ciekawą aukcję na allegro... i potem przypominam sobie o tym grubo po czasie :P I tak, ja też mam nadzieję że powtórzą niektóre nadruki... tyle było świetnych, które bym chętnie przygarnęła, ach :D
      Ja uwielbiam Kraków, mam właśnie ogromny sentyment do tego miasta... no i poza tym mam tutaj przyjaciół i rodzinę, więc od samego początku byłam przekonana, że właśnie w tym mieście chce studiować. Za Śląskiem nigdy nie przepadałam. Choć w samych Katowicach byłam raz ;)
      Trzymanie kciuków się przyda. Od przyszłego semestru w końcu mam coś z grafiką to się okaże jak to będzie ;) I trzymam cię za słowo co do korków! :D hah. W jakich programach graficznych głównie pracujesz? ;)

      Usuń
  2. Dotrwałam do końca posta i nie umarłam. Idę zjeść ciastko w nagrodę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam nigdy nie wątpiłam w twoje umiejętności jeśli chodzi o tworzenie grafiki ;)
    A odnośnie tej historii blogowej to ja ci powiem, że ja zaczęłam blogować jakieś osiem lat temu i jeszcze przez jakieś dwa-trzy lata te wszystkie banery, brokaty i avatary były modne i popularne! Tak więc nie jest to historia sprzed dekady, ale czasami i nawet sprzed pięciu-sześciu lat! I to zaskakuje/dobija najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam to wszystko, Candy, o mnie, ja sama próbowałam robić nagłówki XD Były okropne, robione w photofiltre, ale jednej koleżance zrobiłam i była zadowolona XD Nawet robiłam może nie bannery, ale gify już prędzej, pamiętam ustawianie, żeby szło w pętle, przechodziło z jednego obrazka na drugi XD Echh, to były czasy :D
    I ja tak samo, nigdy nie wątpiłam w Twe umiejętności, są wyczepiste i cały czas mnie zadziwiasz :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, Tyler po prostu nie może sobie pozwolić na nie napisanie nic na temat blogów na onecie, bo sama miała jednego ( żeby tylko jednego - była ich masa! - ale jeden istnieje do dzisiaj ) i do tej pory sobie jeszcze na niego wchodzi poczytać jak dziwnym człowieczkiem była 3 lata temu ( tak wiem to nie 10-12 lat, ale wtedy miałam może z 5 lat xD ).
    Otóż dobrze pamiętam fakt, że jak ja bawiłam się na onecie - ba! Miałam nawet bloga graficznego...zostawię tę kwestię bez komentarza xD - to blendy i to wszystko już było i było to na całkiem fajnym poziomie i oczywiście Tyler też się zdecydowała tym pobawić, co okazało się kompletną klapą. Bo to w sumie nie było tak łatwe jak się to głupiutkiej Tyler na początku wydawało xD Jednak przez cały czas tworzyłam wszystko w Gimpie, który wydawał mi się troszkę mniej skomplikowany od Photoshopa - taki bardziej prostacki, taki dla mnie jako tłumoka, który nie do końca chyba nawet wiedział co robi.
    Dlatego też przez czasy onetu generalnie miałam pamiętnik, gdzie zwykła byłam narzekać na skoczków narciarskich. Ot taki, kaprys i okres w życiu :D
    Muszę też przyznać, że szablony miałaś po prostu genialne.:D Moje raczej nie były o aż tak interesującej budowie i dobrej grafice xD Moje prace poprawiły się dopiero podczas przejścia na blogger, bo jak widać - z grafiką mają one niewiele wspólnego....
    Ale, ale. Tyler chce to zmienić i myślę, że GrafikUs będzie do tego świetnym miejscem. Co jak co, ale znajomość programów graficznych w zawodzie, do którego ewentualnie bym się przymierzała jest niezbędna... A ja dalej w paincie się bawie. LITOŚCI, TYLER, SKOŃCZ Z TYM! :D
    Także, od teraz nie będę tu wskakiwać ledwo 3 razy w ciągu tygodnie, a codziennie, aby sobie przynajmniej poczytać i mentalnie się przygotować do ostrej pracy nad moją grafiką. :D
    A praca w dobrym towarzystwie taka zła być przecież nie może. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy Ty masz może moderacje komentarzy, bo szczeliłam istnie długi komentarz i mi go wcięło? xD

    proszę miej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. HA! JEST!
    I przepraszam za spamik xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej! ALE OBUDZIŁAŚ WE MNIE WSPOMNIENIA! Tyle lat :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż wstyd się przyznać, ale wiele lat temu te wszystkie brokatowe obrazki strasznie mnie jarały :D

    OdpowiedzUsuń
  10. JEZU WZRUSZAM SIĘ PRZY TYM POŚCIE! *0*
    (buziaki! :*)
    haaa, te psd do nagłówkóe, to był szał! buttony, bannery, jeeej.. no i glitterki! hahah jakie to wszystko było zajebiste. top shelf. robiłam kiedyś nagłówki na zamówienie.. ach, te czasy onetu, to dopiero są wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też tak mam. Im więcej zakładek zapiszę, tym rzadziej do nich zaglądam i w sumie nie wiem po co mi one :P I zgadzam się, z koszulkami fajny patent, bo nie daje czasu na zastanowienie, trzeba kupować od razu... z drugiej strony ten ból kiedy się widzi ile fajnych nadruków się ominęło :D
    Teraz już wiem, że w Krakowie nie ma co szukać... bo już wszystko przeszukałam. Smutek, bo kocham to miasto :c Nie no, póki co... zobaczę jak będzie z tą moją informatyką. Nie jest to w 100% to co bym sobie wymarzyła, ale też nikt mnie nie zmuszał do tego. I nie mówię, że mnie to w ogóle nie interesuje, bo takie studiowanie mijało by się z celem... jest ok, nie rewelacyjnie, ale w porządku. I właśnie wciąż się łudzę, że może jednak na mojej uczelni ta specjalizacja z grafiki jest traktowana jakoś serio. A właśnie papier zawsze się przyda... choć jak to z artystami bywa (nie lubię tak o sobie mówić, nie uważam się za artystkę ^^) i tak najważniejszą rolę zawsze będzie odgrywać portfolio czyż nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie jestem taka podła i nie dostaniesz ode mnie po głowie*. Cieszę się, że Cię zmotywowałam do poznania ich, że Ci się podoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ...no proszę, nawet Kim przez jakiś czas u Ciebie gościła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie to, że coś ale... TY TWORZYSZ PRAWDZIWE CUDA! *o*
    Naprawdę fantastyczne te Twoje grafiki. Aż sama z chęcią bym coś u Ciebie zamówiła, ale jak sama wspominałaś za czasów onetowskich było inaczej - wtedy się wszystko linkowało i dawało klientom... a teraz? Stworzone szablony są pakowane i wysyłane jako pliki... całkowicie tego nie ogarniam. Więc niestety muszę sobie radzić sama ^^"
    Pozdrawiam,
    Lina

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie to, że Illustrator prostuje kreski to właśnie dla mnie ogromny plus, bo zawsze mam tendencje do krzywego rysowania ;P No i bardzo podoba mi się opcja z przekształcaniem na wektory, bo lepiej mi się poprawia lineart. Za to kolorować wolę w Photoshopie... a może po prostu mam za małe doświadczenie w Illustatorze i nie do końca wszystko tam ogarniam ^^
    (A Króla Lwa uwielbiam... wszystkie części! I mam słabość do Timona i Pumby :P).
    Ja właśnie do zilustrowania siebie nie mogłam się długo zabrać... a jak już to zrobiłam to siedziałam nad tym dwa dni, bo nie dość, że zachciało mi się wtedy przy okazji ogarnąć Illustratora to jeszcze narysować mnóstwo szczegółów ^^ Ale z efektu jestem o dziwo zadowolona, a ja jestem okropnie samokrytyczna. A twoje podobizny są świetne. Jestem absolutnie zakochana w wersji ala' chibi :P

    PS. Nie wiesz gdzie najlepiej szukać tutoriali odnośnie rysowania? Znaczy aktualnie grzebię za czymś na temat cieniowania, bo idzie mi z tym bardzo kiepsko, głównie robię to na czuja i z efektow jestem średnio zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem marudą, a i owszem :D I lubię sobie tak od czasu do czasu ponarzekać. Ale niestety to co zawarłam w notce jest prawdziwe. O ile blogosfera byłaby piękniejsza jakby nie ;) Ja właśnie też ostatnio zaobserwowałam, że odkąd wstawiam mniej zdjęć, a więcej tekstu (choć w sumie zawsze miałam tendencje do rozpisywania się ^^) to mniej mam takich spamerów. Choć i zdarzają się jeszcze, zwłaszcza jak wstawię notkę pełną moim bazgrołów ^^ Hah. Ja uwielbiam dostawać takie długi komentarze... więc sama takie pisze ^^ Aż czasem mam wrażenie, że wręcz przesadzam, ale nic nie poradzę, że mam skłonności do rozpisywania się o wszystkim :D
    Narysowanie prostej linii to dla mnie dramat... a narysowanie okręgu to już w ogóle koszmar :D A ja właśnie swoich podobizn mało rysuje... za wielu osobom naobiecywałam ich wersje... gorzej, że idzie mi dość marnie ^^
    Dziękuj za kolejny cudowny, obszerny komentarz ^^ Uwielbiam cię po prostu za nie ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. znów sobie oglądam ten post ♥ on jest tak bardzo magiczny :D
    ja też nie rozumiem tej zachodniej manii objadania się na noc.. a oni dalej są szczupli oO
    studencik-biedaczek, tutaj do 26 roku życia można prawie do wszystkich muzeów za friko wejść, nawet do Luwru :D

    OdpowiedzUsuń
  18. trafiłam tutaj dzięki Graphical Thoughts i jestem naprawdę zachwycona. przywołałaś tym wpisem wspomnienia z dzieciństwa. nawet ostatnio wspominałam te stare czasy kiedy natknęłam się na swoje zachowane prace! nie są one nawet w połowie tak dobre jak Twoje, ale sentyment i czas poświęcony na czytanie tych wszystkich instrukcji i dążenie do perfekcji jednak robi swoje. pamiętam, że był taki okres, kiedy z onetem konkurowała także wp. tam na pewno można było wstawiać muzykę lecącą w tle, czego na onecie chyba nigdy nie widziałam. zresztą, sama wtedy, o zgrozo, takową miałam. jednak cały ten blogowy biznes, szabloniarnie, gazety blogowe, blogi oceniające i nie wiem co jeszcze to rzeczywiście królestwo onetu. chociaż nigdy chyba nie należałam do tych popularnych, dość miło wspominam ten okres. w końcu to dobre kilka lat naszego dzieciństwa! :) bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś, nie tylko tym wpisem, dlatego też dodaję do obserwowanych blogów i mam nadzieję, że jeszcze nieraz tu zawitam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ilustrator kreski to wciąż jedno najpopularniejszych narzędzi. Projekty bardzo kolorowe, ale przede wszystkim szczegółowo opisane :)

    OdpowiedzUsuń