Less Talk, More Art i Halloween 2014

Październik za nami. A co za tym idzie, czas najwyższy pochwalić się wynikami akcji Less Talk, More Art organizowanej przez Catastrophe Waitress. To już 4 edycja, która tak jak poprzednio, trwała cały miesiąc. Zadaniem uczestników było stworzyć 4 prace nawiązujące do z góry ustalonych tematów. Jaki jest cel tej akcji? Zmotywowanie do rysowania, może nawet fotografowania. Zmierzenie się z danym tematem jest też świetnym wyzwaniem. Czasem trudno jest po prostu usiąść z ołówkiem w ręku i zacząć rysować. Całą nagromadzoną energię wytraca się na samo wymyślenie elementu, który miałby się znaleźć na kartce. Jeśli natomiast ktoś narzuci temat, mamy szansę kreatywnie podejść do całości i stworzyć coś interesującego.
Poniżej zamieszczam tematy obowiązujące w edycji na październik.

A teraz moje bazgrołki.

Abstrakcja, czyli weź ołówek i wyżyj się za jego pomocą. Praca już się pojawiła w poprzednim wpisie.

Ilustracja do wiersza. Nie ukrywam, szukałam długo przeglądając dzieła Cypriana Kamila Norwida, Czesława Miłosza, nawet kusiło mnie zaglądnąć do Mickiewicza czy Kochanowskiego. Ale mój wybór w końcu padł na Wisławę Szymborską i jej Kota w pustym mieszkaniu. 
"Umrzeć - tego nie robi się kotu. 
Bo co ma począć kot 
w pustym mieszkaniu.
(...)
Do wszystkich szaf się zajrzało. 
Przez półki przebiegło. 
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. 
Nawet złamało zakaz 
i rozrzuciło papiery. 
Co więcej jest do zrobienia. 
Spać i czekać. (...)" 
Odniosłam się tylko do tego fragmentu, ponieważ na podstawie tego wiersza można by wykreować jeszcze więcej obrazów.

Ulubiony serial. Idealny moment, ponieważ kilka dni temu rozpoczęła się moja obsesja na punkcie Vegety i Bulmy z Dragon Ball Z. Nie ma to jak przeglądanie wszelkich możliwych galerii z artami tej pary. Także na poniedziałkowym wykładzie nie zabrakło znajomej twarzy pomiędzy notatkami o przygotowaniu do druku.

Coś na literę M. Na początku chciałam wrzucić po prostu Vegetę i Bulmę z podpisem "miłość", ale zgrywając zdjęcia z aparatu natknęłam się na... modliszkę! Tak, rysunek pochodzi również z moich notatek tworzonych na zajęciach na uczelni. Koleżanka siedząca obok zastanawiała się na głos jak wygląda modliszka (nie pytajcie skąd taki temat), narysowałam jej coś, co mogłoby być podobne (rys z lewej). Potem dotarło do nas, że siedzimy w sali komputerowej, zapytałyśmy wujka Google i tak powstał rysunek do prawej.

Jestem bardzo ciekawa kolejnej edycji i już teraz sobie obiecuję pracować nad tymi rysunkami regularnie. Chociaż z tymi również nie bawiłam się "na ostatnią chwilę".

Dodatkowo pochwalę się stworzonym kontem na Behance.net. Podpięłam mój własny profil pod Portfolio, które znajdziecie w menu. Na chwilę obecną wrzuciłam tam kilka moich prac z Rysunku, które wydały mi się najsensowniejsze. Stopniowo dodam tam jeszcze kilka projektów, które zasługują na opublikowanie.

A żeby tradycji stało się zadość, w tym roku również pracowałam nad makijażem z okazji Halloween. Modelem był mój brat, który lubi końcem października po prostu wrzucić sobie ładne zdjęcia na FB. W tym roku wybór padł na maskę noszoną przez Ichigo z Bleacha. Mój brat w zasadzie nie wiedział, że ten "makijaż" skądkolwiek pochodzi, zwyczajnie spodobało mu się jedno zdjęcie z tak wymalowaną babeczką. Musiałam go uświadomić, kto jak nie ja!

I tak wiem, że dla tych, którzy obserwują mnie na Instagramie to nic nowego :D