Nadrobiłam sobie trochę postów na kilku blogach, ale jeszcze wiele zaległości przede mną. Powolutku zmieniam bloga na swoją modłę, dodaję, wywalam. Ale znając siebie, to jeszcze wiele tu zmian zajdzie, bo mnie nigdy dość.
Stwierdziłam, że wrzucę jedną z moich prac zaliczeniowych z Multimediów.
Tak, taki jest sens tej historyjki, za którą dostałam 5 jako dla jednej z najlepszych.
Animacja jest wykonana metodą poklatkową, razem z dwoma koleżankami z uczelni siedziałyśmy nad tym projektem bite 6 godzin, z czego większość to robienie zdjęcia za zdjęciem. Ja lepiłam Plastusia, Justyna cykała zdjęcia. "Łap go póki stoi!!!". Tak, postawienie go do pionu było prawie niemożliwe przy takich upałach, jakie panowały tego dnia.
Podsumujmy, około 400 zdjęć, około 20 na sekundę, 30 sekund filmiku, konto na FB i nawet status "zaręczony". Taki ten niebieski koleś na powodzenie :D Tak, trzecia koleżanka się poświęciła i ulokowała swoje uczucia w tej plastelinie.
Co się stało z Grubym Plastusiem...? Leży w pudełku, u mnie w szufladzie, obok dłutek, tuszu i taśmy klejącej.
Całkiem fajna animacja i widać, że musiałyście się nad tym napracować ;)
OdpowiedzUsuńale czad!!! rewelacyjny filmik, świetny pomysł! jestem z Ciebie dumna :D pozdrów Plastusia.
OdpowiedzUsuńcudowna historia! :P
OdpowiedzUsuń