Dopiero, gdy napisałam tytuł uświadomiłam sobie, że mój projekt na Kompozycję z I semestru był niesamowitym nawiązaniem do Pinokia. Drewniana kukiełka chciała stać się prawdziwym chłopcem. Natomiast u mnie, myszka komputerowa miała zastępować prawdziwą myszkę i w takich też sytuacjach ją przedstawiłam. Ach, ta moja artystyczna dusza, ach, ach :D No Genius!
Swoją drogą był to pomysł na ostatnią chwilę. Czyli wymyśliłam coś takiego na przedostatnich zajęciach, a nie już na drugich. Miałam dużo szczęścia, że psor mi to zaakceptował. Jak zwykle, wszystko na ostatnią chwilę. Aj, muszę w końcu spiąć dupsko i się wziąć za siebie, bo blado widzę swoją przyszłość.
Jeśli chodzi o samo zadanie, mieliśmy wziąć jedną rzecz, jeden przedmiot i zmienić jego znaczenie, albo go wyolbrzymiając, zmieniając jego zastosowanie itd. Inne prace to na przykład pudełko po zapałkach z pędzlami 25x40 cm, kubek, który ucho miał wklejone do środka, komórka jako puderniczka i wiele innych. Zdawać by się mogło - prościzna. Uwierzcie mi - nie! W dodatku jeśli waszym wykładowcą jest artysta to możecie być pewni, że macie przechlapane na całego. Albo przestawiasz się na abstrakcyjne myślenie, albo zostajesz przyrównany do kategorii ludzi Babciów, Ciociów, które to przychodzą do Galerii Sztuki Nowoczesnej i nie rozumieją sztuki.
Uwierzcie mi, to był rok wojny z tym gościem. Jeśli nam się poszczęści, to od października nie będziemy już mieli z nim zajęć. Żyć nie umierać!
Zadanie faktycznie nie było takie łatwe, ale efekty widać :D
OdpowiedzUsuńCóż tobie udało się przerzucić na abstrakcyjną sztukę i to na pewno ;)
OdpowiedzUsuńTaka myszka przynajmniej nie pogryzie kabli i nie chce ciągle jeść:)
OdpowiedzUsuń