Październik w obiektywie 2013

niedziela, 3 listopada 2013

Dobrze jest wrócić po tak długim weekendzie na mieszkanko. Zapewne w domu pokażę się albo na Mikołaja albo dopiero podczas dłuższej przerwy zimowej, ale co tam. Jak zapewne niektórzy wiedzą lub nie, studiuję w Katowicach, a mój dom rodzinny znajduje się w Wieliczce pod Krakowem. Czym jeżdżę? Z Wieliczki do Krakowa dostaję się autobusem 304, natomiast na Dworcu Autobusowym w Krakowie wsiadam do UniBus'a i wysiadam pod AWFem, ponieważ dwa bloki dalej mieszkam! A raczej wynajmuję mieszkanko. W taki sposób w końcu nie mam tak daleko!
Rada dla osób jeżdżących z Krakowa do Katowic: jeśli jeździcie autobusami, to przygotujcie się na tłumy tłumów ludzi przed autobusem! To nie jest grzeczna kolejka, to wielka horda ludzi, którzy nie będą patrzyć czy jesteś niska, drobna, starsza, młodsza. Tutaj rządzi prawo dżungli - kto mocniejszy ten szybciej się wepchnie do autobusu, jeśli nie przepchniesz się do przodu, będziesz tylko żegnał jeden, dwa, trzy, cztery i więcej odjeżdżających autobusów na tej trasie. Raz jeden zdarzyło mi się wsiąść 2 godziny później niż na kurs, na który się ustawiłam. Od tamtej pory, gdy tylko wchodzę na płytę dolną Dworca i widzę spory tłumek, od razu kieruję swoje kroki do głównego budynku, do kas, kupuję bilet na autobus, schodzę na dół i wiem, że ten paragonik, który trzymam w dłoni jest moją przepustką na miejsce siedzące w tym konkretnym autobusie! Bo ludzie z kupionymi biletami wchodzą pierwsi, bez kolejki. Ale i tak trzeba się troszkę naprosić, aby ludzie puścili, ponieważ niechętnie robią przejście i nie przejmowaliby się tobą, gdybyś nawet wpadł pod autobus. Zawsze to jedna osoba mniej przed nimi. Także zapamiętajcie moje słowa: na dworcu autobusowym w Krakowie kupujcie bilety, bo tylko one uratują was przed gniewem bliźnich. Choć i tak ludzie patrzą na takich spryciarzy spode łba i zapewne zabiliby, gdyby nie duża ilość świadków. Tyle w temacie :D A pociągów nie polecam - 3 godziny jazdy to naprawdę przesada. Autobus jedzie 1h 20 minut.

A teraz już przechodzę do tematu właściwego notce, czyli podsumowanie akcji Październik w obiektywie 2013, którego niewiele było na blogu, ale teraz wrzucam wszystkie 31 zdjęć! Z podpisami :D
1 października: Moje biurko, jeszcze w miarę uporządkowane.
2 października: W dalszym ciągu nie wiem, co robiło 9 szczoteczek do zębów w mieszkaniu zamieszkałym przez 4 studentki i psa.
3 października: Vinci! Po pierwsze: jakie on ma śliczne oczy! Po drugie: jego sierść jest mega mięciutka!
4 października: mój dziobak w wersji piktogramu.
5 października: pomniczek Reksia w Bielsku Białej.
6 października: dwa pieszczochy, Moje Kochanie i Kiciuś.
7 października: czyli jak uprzestrzennić papier na zajęciach z Rzeźby.
8 października: Muki, nasz mieszkaniowy husky, wieczorami śpi tak...
9 października: ... a z rana widzimy go takiego.
10 października: jesień, ach ta jesień.
11 października: najlepsza kawa, jaką można dostać w Katowicach, to ta zrobiona przez P. z Żywca.
12 października: tak się robią duszonki.
13 października: Polska Złota Jesień zaobserwowana podczas zgrupowania drużyn rugby.
14 października: zabawy z gliną na lekcji Rzeźby. Nie, dalej nie robimy nic sensownego.
15 października: nie wiem czemu tak mi się podobają zdjęcia słupów wysokiego napięcia na tle nieba.
16 października: mój cudowny obraz na malarstwo przed ostatnią poprawką.
17 października: "Co tam ciekawego macie", czyli jak to Muki nie dawał nam w spokoju pracować.
18 października: mała przerwa w zajęciach i dobry moment na spałaszowanie drugiego śniadania.
19 października: a taka sobie róża z ogródka.
20 października: tak, będę was katowała "rzeźbami" z Rzeźby. Ta miała być odpowiedzią na temat "Brama - przejście".
21 października: a to jest nasza kompozycja na malarstwie. Każdy maluje to, co mu się uwidzi.
22 października: moja śliczna rozkładana bryła. Ma zawiasy! I jest ozdobiona złota farbą!
23 października: ciekawe przekształcenie zwykłych płyt trzymających sobie pagórek - Katowice, obok Ronda Sztuki.
24 października: jak to z krótkiego ołówka sobie robiłam zawieszkę do naszyjnika. O tym jeszcze będzie!
25 października: pierwszy obraz w końcu skończony. Jak na "powakacyjne" cudo do rozmalowania się, not bad.
26 października: smok chiński.
27 października: na zielonym szlaku w stronę Szyndzielni (góra w Bielsku).
28 października: no rybki, rybki.
29 października: a tu z kolei moja praca 100x70 cm sepią. Mamusia jest dumna :D Mój Luby oczekuje, że to ukradnę, nie oddam, powieszę u niego w salonie.
30 października: taka mała praca domowa z malarstwa. 
31 października: śliczna. Upolowałam w Parku Miniatur w Inwałdzie!

7 komentarzy:

  1. Prawo dżungli przy powrotach panuje wszędzie, bez względu na to, do jakiego miasta wybieramy się.
    Jej, ale wy to macie prace domowe, ot namalować obraz - zazdroszczę talentu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ten hasek przed komputerem mnie oczarował

    moja przyjaciółka studiuje również na AWF ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za informację, z pewnością kiedyś skorzystam z takich farb ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najgorsze są chyba te podróże, jak one męczą, dobrze że u mnie w autobusach nie ma aż takich kolejek i tłoku. Po zdjęciach widać że Październik był kolorowy, artystyczny i ciekawy, nie to co u mnie, czekam na kolejne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, dzięki za radę autobusową! Takie rzeczy trzeba przekazywać dalej! Ja jestem dobra w przepychaniu- szczególnie, gdy studenci jadą na długi weekend (oczywiście moim pociagiem) to trzeba się nieźle poprzepychać, bo ładują się wszędzie z walizkami. Ale nic nie pobije Dnia Kupowania Miesięcznych rano, kiedy WSZYSCY idą do pierwszego wagonu kupić bilet. Normalnie jak pociagiem rzuca, to wszyscy stoją nadal prosto, bo jedni opierają sie na drugich. Kocham pociągi. I autobusy. Nadaja życiu smaku. I jakie dobre ćiwczenie z przepychania się0im wcześniej się zacznie lekcje, tym lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu! Tej rady udzieliłam kilku starszym osobom stojącym w tym samym czasie w kolejce do autobusu. Dziękowali mi, bo nie musieli czekać nie wiadomo ile. Także cieszę się, że taka informacja się przydaje!
      Ja niestety jestem za dobra i wolę przepuścić biednych pchających się ludzi niż zabawić się w egoistkę :D

      Usuń
  6. nie mogę się napatrzeć na Twoje zwierzaki i dzieła :D
    super ta róża

    OdpowiedzUsuń