Mimo że było to już jakiś czas temu (w tych wspaniałych czasach, kiedy można było wyjść na miasto w podkoszulku i sweterku i wcale się nie marzło, a ciemno robiło się po 19), to jednak w dalszym ciągu miło wspominam spacer po Katowicach, który wynikał z odwiedzenia sklepu plastycznego, a następnie okrążenia remontowanych Alei Korfantego w celu dostania się do BWA. Pomysł na zdjęcia nie był mój. Zwyczajnie postanowiłam fotografować, co tylko popadło w czasie spaceru, a to, że Paulina mi weszła w kadr to już trudno. I trudno, że weszła mi tak kilkakrotnie z jedną i tą samą miną. Swoista akcja wyśmiewające turystów jednej miny! Jesteśmy okropne :P
A poza tym podoba mi się określenie antyseksualna pogoda. Dzięki Masked, właśnie tego mi brakowało na opisanie tego szaroburego klimatu za oknem.
ble, nienawidzę tych szaroburych Katowic. Paskudnie tam, wieczne korki i zawsze jest zimniej niż u mnie w mieście :( Niestety jestem zmuszona się tam pojawić około 3-4 razy w tygodniu
OdpowiedzUsuńHaha spoko, Alm poleca się na przyszłość, jeśli chodzi o takie określenia :D
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć to rzeczywiście na każdym z nich masz taką samą minę - nawet ja tak nie umiem :D
ja na szczęście też nie muszę się jeszcze smarować takimi ;d
OdpowiedzUsuńOjoj, ojoj, a dla mnie ta pogoda jest bardzo namiętna XD Człowieki jednej miny są świetne! <3
OdpowiedzUsuń"antyseksualna pogoda", niesamowite :D
OdpowiedzUsuńkocham Was i Wasza akcje! najlepsza fotka z dizajnem ;3 rozwala na lopatki.
mistrzem jednej miny sa chyba jednak japonskie turystki.
W sumie to racja z tymi wcześniejszymi mikołajkami. Jestem Jej niezwykle wdzięczna <3
OdpowiedzUsuńTuryści jednej miny są najlepsi! :P Nie każdy może mieć tak wspaniałą osobowość by na każdym zdjęciu wyglądać inaczej ;)
OdpowiedzUsuńOd tej pory będę robić jak mi doradziłaś ;) Miło mieć u swego boku kogoś takiego ja ty. U nas nie wiem jaki próg był, ale w regulaminie widniało do 10%, to też trochę dziwne, bo może dostać 2% albo 10%. W każdym razie z tymi zmianami w regulaminach stypendialnych są zamieszania i u mnie, a odwołanie od decyzji administracyjnej zawsze można napisać, nic się nie straci a może nawet zyska. Ja widziałam dziś tylko kałuże po śniegu ;(
OdpowiedzUsuńCo do katalogu, to absurd, jesteś prawie, że zawodowym grafikiem! Mnie ostatnio jedna osoba kazała wykreślić z katalogu, bo nie tworzę darmowych szablonów dla innych więc nie jestem grafikiem. Niektórzy chyba nawet nie potrafią myśleć. Grafika to pojęcie znacznie szersze niż darmowe szablony!
OdpowiedzUsuńAntyseksualna pogoda zrobiła się jak najbardziej namiętna, tylko, że ta namiętność jest schowana pod osłoną płaszczy, kurtek, czapek. Plusem jest to, że przez śnieg zrobiło się zdecydowanie jaśniej na zewnątrz, nie ma szarości, a jest biel, która mam nadzieję (gdyby czasem stopniała), że pojawi się również i w święta. :)
OdpowiedzUsuńTo tak bywa również i u mnie, czasu mam teraz zdecydowanie mniej, bardzo napięty grafik, w tym tygodniu praktycznie nie włączyłam komputera, jedynie wczoraj, dlatego też dopiero teraz odpisuję na komentarze. Smutne jest właśnie to, że tak mało osób interesuje tekst, najszybciej jest oglądnąć zdjęcia, nie wiem czy to ja nie jestem już tak fajna i interesujące, że ludziom się po prostu nie chce, czy to ogólna zmiana na gorsze..
Trzeba robić to co się kocham wbrew wszystkiemu.
OdpowiedzUsuńhaha, już widziałam to określenie, ale za każdym razem mnie rozwala :P "turysta jednej miny" też jest świetne!
OdpowiedzUsuń"antyseksualna pogoda" - dobre! Chętnie zaśmiałam bym się tu jak stary dziadek, bądż stary pies w kreskówka, niestety <> musisz sobie jedynie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńCóż... mina trochę podobna [oprócz pierwszej :D], ale każdy ma przecież jakiś niespotykany talent. Poza tym śliczna bluza, pięknie się wyróżniałaś na tle szarych Katowic... jak ja ich nie cierpię!
Pozdrawiam i zapraszam na początki
gnome-in-hat.blogspot.com