Imladris - Konwenty Fantastyczne - z czym to się je i czemu warto

piątek, 10 października 2014

Przykładowi cospleyowcy, których można było spotkać na terenie Imladrisu
Żeby była jasność: Grafica to Aiwlys, a Aiwlys to Grafica. Nick i ksywa Aiwlys towarzyszy mi od lat. W momencie, kiedy chciałam odświeżyć sobie swój wizerunek, blogi i tematyki, które na nich poruszałam, zdecydowałam się na zmianę nicku na Grafica. Jednak po konwentach z powrotem wracam do czegoś, z czym się mocno związałam. I nie ważne, że przy pierwszym poznaniu, ludzie wprost pytają jak moją ksywę się wymawia :D

Tak, od razu przeskoczyłam na temat konwentów. W moim długim życiu, dopiero w tym roku zdecydowałam się na konwenty. I już wiem, że mam poślizg kilku lat i powinnam od dawna uczestniczyć w tym magicznym wydarzeniu! Do tej pory udało mi się odwiedzić Polcon w Bielsku - Białej oraz Imladris w Krakowie. Na tym pierwszym byłam w obsłudze (kto śledzi mój profil na Instagramie, zapewne jest na bieżąco), na Imladris pojechałam się rozerwać, naładować baterie przed kolejnym semestrem. I miałam rację, bo od poniedziałku niemalże bez żadnych problemów wkroczyłam w tryb studiowanie, grafika, treningi i czerpanie z dnia jak najwięcej. A przynajmniej staram się :D
Prelekcja na temat filmów SF (Aiwi po prawej :D), a na dole Ćwiek we własnej osobie

Dobrze, ale może o co w konwentach chodzi? Na chwilę obecną znam dwa typy: fantastyczny (mój faworyt) i związany z mangą i anime. Jest to po prostu wielki zjazd miłośników literatury fantastycznej, serialów, filmów SF, gier planszowych, RPGów, cospleyów (przebieranie się za postaci z gier / książek / anime / mangi / co kto lubi). Przez cały czas trwania konwentu, na terenie, gdzie jest organizowany, odbywają się najróżniejsze prelekcje. W zasadzie każdy może taką prelekcje przeprowadzić. Liczy się fajny pomysł, ciekawe przedstawienie.
Przykłady rodem z Imladrisu, na których udało mi się być:
Marvel vs. DC: zderzenie uniwersów - prowadzone przez autorów bloga / strony o serialach filmach, Pulpozaur;
Reminescencje filmowego SF - czyli niesamowita składnica pomysłów, na filmy, które warto obejrzeć, dyskusja na temat ekranizacji, nowinek, seriali; po całym panelu mam kartkę zapisaną w całości tylko tytułami filmów;
Twórczość J. K. Rowling - bardzo pozytywne omówienie uniwersum Harrego Pottera, czy ta książka odciśnie również swoje piętno na młodszym pokoleniu, które nie wychowywało się, kiedy książki dopiero wychodziły, a trójka filmowych bohaterów rosła razem z nami, ciekawostki z książek, niedopowiedzenia, wielka dyskusja;
Disney a uniwersum Star Wars - czyli pogdybajmy co dalej będzie z serią Star Wars, jak się mają książki, jak komiksy, jak bohaterowie itd.;
Śródziemie pomiędzy mitologicznymi północą i południem - była pełna sala (!), dlatego prowadzący od razu na początku spytał, czy każdy jest pewny, że dotarł na odpowiednią prelekcję i tą prelekcją na pewno jest wszystko co z Tolkienem związane :D tak, było niesamowite zainteresowanie, a też można było się dowiedzieć co inspirowało Tolkiena do pisania podłoża mitologicznego do LotR'a;
Ciemna strona medycyny - czyli jak dobrze, że nie żyjemy nawet zaledwie 100 lat wcześniej, mnóstwo "medycznych" sposobów, ciekawostek, jak to kiedyś "leczono";
Kopciuszek w czarnym lateksie, czyli co współczesna kultura wizualna robi z baśnią - ciekawie przykłady z reklamy, fotografii, gdzie wykorzystuje się wizerunki królewien typu Śnieżka, Kopciuszek, Śpiąca Królewna;
Mechanika śmierci - czyli śmierć, obrażenia, walki od strony medycznej w RPGach, grach.
Stoiska, kupiłabym wszystko

To w zasadzie była kropla w morzu, ponieważ na każdym konwencie jest seria bloków tematycznych, a prelekcje są co godzinę, co dwie. I załóżmy, że mamy 15 bloków. Tak naprawdę już na początku konwentu biorę ołówek, robię selekcję, co mnie interesuje (zaznaczam), potem wybieram na co idę, bo czasem kilka prelekcji się godzinowo pokrywa i na końcu korzystam! Są np. warsztaty rękodzieła, tańca, szermierki, panele o serialach, mitologii, konkretnych seriach książek, spotkania z autorami, gdzie na przykład u Kuby Ćwieka było już na samym początku - mówcie mi Kuba. Tak, powszechne na konwentach jest mówienie sobie na "Ty". Poza tym na całym terenie można spotkać elfy, wróżki, postaci ze Star Wars, gier komputerowych i wielu innych. Są stoiska wystawowe, gdzie można nabyć śliczną biżuterię, książki, gry, kubki, koszulki, gadżety z anime, jedzenie wegetariańskie. I standardowo gamesroom, gdzie ludzie grają w planszówki na potęgę!
Planszówki i warsztaty z łucznictwa

A do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ludzie! Wszyscy są niesamowicie otwarci na nowe znajomości, mili i sympatyczni. Można się wygłupiać, można się dosiąść z ciastkami i zacząć rozmowę. Sama również nawiązałam nowe znajomości i bawiłam się kapitalnie!
Jedzenie na konwencie! Tutaj każdy jest studentem xD 

Zdjęcia pochodzą z takich źródeł jak: Imladris | Konwenty Południowe | Informator Konwentowy | Creatio Fantastica!

4 komentarze:

  1. Imlardis to był mój pierwszy konwent... ale zdecydowanie nie ostatni! Jak wiesz udało mi się pojawić tylko w sobotę, ale i tak byłam bardzo zadowolona ;) Świetna atmosfera, ciekawe prelekcje i do tego w ogół pełno świetnych ludzi, geeków, nerdów, fangirlów równie zakręconych jak ja. Coś cudownego! ^^ A swoją drogą też byłam na panelu Disney a Star Wars! I tym Potterowym (który chyba najbardziej mi się podobał ze wszystkich, ale ja to totalny Potteromaniak ;P), to tam na pewno gdzieś się minęłyśmy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. czekaj, chyba już widziałam u kogoś na blogu ręcznie napisany nagłówek, ale nie mogę sobie przypomniec, u kogo? :p
    konwenty to raczej nie moja bajka, ale zawsze się jaram, jak ktoś ma mega pasję i rozwija ją, wciela w życie :3 bardzo podoba mi się nazwa gospody

    OdpowiedzUsuń
  3. Też pamiętam naszą wymianę komentarzy na temat tego czy warto mi w ogóle siedzieć na ten informatyce... a tu proszę, znalazł się inny kierunek, dostałam się i zdecydowanie nie żałuje! ^^ Ty jesteś stricte na grafice komputerowej tak? Ja co prawda nie do końca, bo będę mieć też jakieś tam podstawy fotografii, animacji i jeszcze czegoś, ale wrażeniami można się powymieniać :P
    Oj tak. Ludzie z internetów są fantastyczni. A mówiło się kiedyś "nie spoufalaj się z ludźmi poznanymi w internecie". Bzdury! Szczerze to ja z ludźmi poznanymi w internecie (a z niektórymi w końcu potem w "realu") jestem chyba bardziej związana niż z innymi. Co prawda mój blog już chyba powoli zarasta pajęczynami i trochę straciłam do niego zapał.. ale wrócę! Na pewno wrócę! Za dużo miłych wspomnień mam z nim związanych i za duży sentyment do blogowania ;) Możemy sobie przybić piątkę: bo ja też normalna zdecydowanie nie jestem :P Ale hej, podobno tylko wariaci są coś warci! :P U mnie ludzie w grupie całkiem spoko (w końcu ktoś ktoś kto ogląda moje seriale... bo na poprzednich po moim fangirlowaniu było: "wtf o czym ty mówisz" xDD), ale tak żebym była z kimś jakoś bardziej związana to też nie mam.
    Kanał z Mishą jest zdecydowanie obłędny! (No ale to Misha, on zawsze jest cudowny! <3333), no ale niestety moja droga: ma żone! ;PPP
    Oj tak, szkicownik to zdecydowanie podstawa. Nawet moi profesorowie od rysunku pierwsze co kazali nam zrobić to kupić szkicowniki i szkicować, szkicować i szkicować! Misha oczywiście że musi być na moich rysunkach. Nie ma innej opcji! Aniołek w prochowcu to mój ulubiony obiekt do rysowania :P A co akwarelek to póki co kombinowałam tylko takimi starymi szkolnymi i to mocno wybrakowanymi, więc ogromnie mnie kusi zaopatrzyć się w jakieś porządniejsze, bo faktycznie dużo frajdy przy tym :)
    A co do jakiegoś ART stowarzyszenia to jak najbardziej! Świetny pomysł!
    Sklepy plastyczne to jednocześnie najgorsze i najlepsze miejsca na świecie. Najlepsze: bo to po prostu raaaaaaj :P Najgorsze bo zawsze kończy się tak że wchodzę po jedną rzecz... i nigdy nie wychodzę z jedną xD Pfff... na co komu nowe ciuchy skoro można mieć piękny nowy szkicownik! :P
    Tak. Jestem pewna że na konwencie niejednokrotnie gdzieś się minęłyśmy. W końcu siedziałyśmy nawet na tych samym prelekcjach :P I tak zdecydowanie następnym razem trzeba się umówić... bo na pewno będzie kolejny raz. To był mój pierwszy konwent ale zapałałam do tego typu wydarzeń miłością ogromną <3
    A listy... dobrze się się składa, bo mi właśnie wróciła wena do odpisywania na listy (bo miałam z tym mały problem... znaczy w stylu odpisywanie na jeden 4 miesiące... ups xD). Także ja bardzo chętnie! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie wiem czemu mi się wydawało że jesteś na stricte grafice. No nieważne :P Ja co prawda malarstwa, rzeźby czy filozofii nie mam (choć kto wie co będzie w następnych semestrach), ale fotografię czy historię sztuki owszem :)
    Dokładnie. Gdyby nie ludzie z internetów to nie wiem co bym zrobiła. Chyba czułabym się jeszcze bardziej jak jakiś przybysz z innej planety. A w grupie jest nas 27, ale tylko dwoje zajęć (wykłady) mamy wszyscy razem tak to jesteśmy na wszystkim podzieleni na dwie grupy.
    To myśl nad tym ARTystycznym stowarzyszeniem... a co do portfolio to mi też pasowałoby coś ogarnąć :P
    No i już piszę maila ^^

    OdpowiedzUsuń