Nie mogłam się zjawić na krakowskich targach książki, ale odbiłam to sobie będąc na Śląskich Targach Książki, które odbyły się w katowickim Centrum Konferencyjnym. Jaki był plan? Przyjść, zobaczyć, powąchać (wąchanie książek, kto nie lubi), może nawet nabyć jakiś tomik, ewentualnie pięć. Ale tu musiałabym rozważyć, czy jestem w stanie przez tydzień wytrzymać o wodzie i powietrzu.
[http://www.slaskczyta.pl] |
[http://www.slaskczyta.pl] |
Przede wszystkim chciałam podziękować (nieświadomemu) wydawnictwu Sine Qua Non, które rozdawało upominki dla każdego, kto widział ich post na Instagramie. I stąd właśnie torba, przywieszka "Czytam! Zachowaj ciszę" i masa innych upominków w środku. Łącznie z popitką!
Wracając jednak do samych książek, potrzebowałam aż 4 okrążeń po terenie targów, aby nabyć tę jedną jedyną, która musiała mi wystarczyć, choć miałam wielką ochotę dorzucić do niej 3 inne. Ale się powstrzymałam, ech. Za pierwszym razem, orientowałam się, gdzie jakie stoisko jest i co tam ciekawego mają. Podczas drugiego okrążenia poszukiwałam wzrokiem książek, które mnie interesują i już myślałam o cenach. Trzecie okrążenie było chwilą żeby się na coś zdecydować. Przy czwartym kupiłam Wielką magię Elizabeth Gilbert na stoisku Rebis. Zwyczajnie dzień wcześniej widziałam zachęcającą recenzję na LubimyCzytać i nawet kliknęłam "Chcę przeczytać". A jak ja mam przeczucie, że książką może być dobra, to na pewno będzie dobra.
Okrążenia okrążeniami, ale w przerwach można mnie było spotkać koło stoiska Antykwariatu Kocham Książki (ten artykuł zawiera lokowanie produktu). Czasem tam zaglądam, przydarzyło mi się nawet układać tamże książki, stąd sentyment do miejsca. I ludzi, których można spotkać wśród regałów i pogadać na wszelkie tematy, od książek, pracy, polityki, sytuacji na świecie, po pomysły na obiad i wiele innych. Jeśli przydarzy Wam się być w Katowicach, to zaglądnijcie na Stawową 3 (przy Galerii Katowickiej, daleko drałować nie trzeba), idźcie do Antykwariatu, potem na naleśniki do Naleśnikarni obok, a zaręczam Wam, że to będzie miłe popołudnie / ranek / wieczór.
Były Targi i po targach. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jeszcze ciekawiej, jeszcze więcej stoisk, wydawnictw i książek.
Powinnam teraz napisać coś w stylu, że "a teraz wracam pod kocyk do książki", ale prawda jest taka, że wracam do projektu, jednego z wielu także nie ma lenienia się.
Ktoś był na Śląskich Targach Książki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz